life isnt a music player

Life isn't a music player where you choose whats being played. It is a radio where you have to enjoy whats being played. ~ Zayn Malik

piątek, 31 stycznia 2014

Rozdział 10

  Chłopcy podjechali pod mój dom limuzyną, co nie zdziwiło mnie ani trochę,  bo przygotowali mnie wcześniej na to wydarzenie. Po pierwsze był to świąteczny prezent dla Nialla i tylko on ciągle nie wiedział na czyj koncert jedziemy. Oczywiście mieliśmy specjalne miejsca dla vipów, dzięki znajomościom Zayna. Muszę się przyzwyczaić, że dla One Direction wszystkie te najdroższe sprawy to codzienność.
 Zmierzaliśmy długim autem w stronę O2 Arena wysłuchując ciągłych jęków Nialla, który nie umiał już wytrzymać z ciekawości. Jakąś godzinę później znajdowaliśmy się już na swoich miejscach zaraz pod sceną. Nie mogłam uwierzyć, że tu w ogóle jestem a tym bardziej z tymi wszystkimi chłopakami. Chyba większość dziewczyn byłaby gotowa mnie zabić aby zamiast mnie być w takiej sytuacji.
Jakiś czas później po stadionie rozległy się jeszcze donośniejsze piski, kiedy na scenę dumnie wkroczyła Demi Lovato śpiewając swój najnowszy przebój "Neon lights" Niallowi oczy się zaświeciły na jej widok i od razu zaczął śpiewać razem z fankami dziewczyny. W końcu to on był jej największym fanem. Wiem, że już od dawna blondyn przyjaźnił się z Demi, ale rzadko mieli okazje żeby się zobaczyć. Ten koncert w Londynie dziewczyna ukryła przed nim, a chłopcy starannie zajmowali się, żeby przypadkiem nie usłyszał o tym w mediach. Zayn musiał to wszystko załatwić już dużo wcześniej. Nie wiem jak im wszystkim udało się ukryć takie wydarzenie, ale Niall był zaskoczony i uradowany jak małe dziecko. Cel osiągnięty.
Koncert mijał w świetnej atmosferze i bardzo mi się podobało pomimo, że nie byłam wielką fanką Demi. Piosenkarka właśnie zapowiadała swoją ostatnią piosenkę.
-Myślę, że będziemy już kończyć i najlepszy na pożegnanie i nie tylko będzie "Angels among us". - powiedziała i wszyscy zaczęli znowu piszczeć. Muzyka zaczęła ponownie rozlegać się ze sceny kiedy dziewczyna odwróciła się w naszą stronę.
-To dla ciebie Niall!  Jesteś moim aniołem! Wesołych Świąt ! - powiedziała Demi przez mikrofon patrząc prosto na blondyna. Chłopak otworzył szeroko oczy ze zdumienia, ale już po chwili uśmiechał się do niej wesoło.
 Po koncercie poszliśmy za kulisy spotkać się z Demi. Niall stwierdził,  że nigdy nie dostał lepszego prezentu i był naprawdę wdzięczny Zaynowi. Po chwili wreszcie podeszła do nas zmachana jeszcze trochę piosenkarka.
-Jak mogłaś mi nie powiedzieć?! - krzyknął udając oburzenie Niall, ale uśmiechał się szeroko przytulając ją na powitanie. Dziewczyna przywitała się w ten sposób ze wszystkimi chłopakami, a gdy przytuliła się z Zaynem on mnie przedstawił. -Bardzo miło mi cię poznać - uśmiechnęła się do mnie promiennie, a ja odwzajemniłam jej gest.
-Mnie również. Świetny koncert. - powiedziałam,  a ona podziękowała mi i tyle jej było.
Zwinęła nam gdzieś Nialla i poszli. Wszyscy chłopcy się rozeszli w różne strony, a Zayn pociągnął mnie w jakieś cichsze miejsce kulis i złapał mnie za rękę. Już chciał coś powiedzieć,  ale podszedł do nas uroczy, rudy chłopak. Proszę państwa, Ed Sheeran we własnej osobie. Zayn przywitał się z nim przybijając piątkę.
 -Widzę, że wymieniłeś kumpla na laskę. - zaśmiał się.  -Ale mi to całkowicie pasuje. - podszedł do mnie pocałował mnie w dłoń jak gentelman i przedstwił sie.
-Emma Dawson - odpowiedziałam tym samym.
-Piękne imię Emmo - pochwlalił rudzielec, na co się uśmiechnęłam. Nagle Zayn przyciągnął mnie do siebie.
 -My już musimy lecieć Ed. Widzimy się w sylwestra. - rzucił oschle chłopak, a ja nie wiedziałam o co mu chodzi.
 -Gdzie musimy lecieć? Wyjaśnisz mi to ? - zapytałam ciągle nie rozumiejąc jego zachowania kiedy oddaliliśmy się już trochę.
-Gdzieś gdzie nie ma Sheerana - bąknął cicho, ale i tak go usłyszałam
-O co ci chodzi? Dopiero co się z nim poznałam. - spytałam już trochę wkurzona i zatrzymałam się gwałtownie.
-Kleił się do ciebie. - powiedział przez zaciśnięte zęby.
 -To nie prawda. A nawet jakby tak było, to co? -nie rozumiałam.
-On nie traktuje dziewczyn poważnie. Znam go dosyć dobrze. Patrzył na ciebie jak na kolejną zabawkę. - wycedził. -Nie pozwolę,  żeby cię skrzywdził, z resztą nie pozwolę na to nikomu.

_________________________________________________________________

Premiera "Midnight Memories", 20 urodzinki Hazzy, a ja taki słaby rozdział dodaję. Wstyd mi za siebie. Zastanawiałam się czy w ogóle dodawać ten rozdział, ale jakoś miałam ochotę na trochę Eda xd . Żeby nie było, ja nic nie mam do Eda, uwielbiam go, po prostu tutaj musi być taką postacią.
Tak więc macie taki krótszy i słabszy post, no ale cóż... miewam lepsze i gorsze rozdziały ;c
Pozdrawiam i proszę,  zostawiajcie mi jakiekolwiek komentarze. Żebym wiedziała, że ktoś te moje wypociny czyta. Każdy nawet najkrótszy komentarz jest dla mnie bardzo miły. :))

3 komentarze:

  1. Dopiero teraz przeczytałam . Rozdział jest całkiem całkiem. Ciekawie piszesz. Spodobała mi się ta scena ostatnia awwww bosko

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny rozdział !!!!!!!!!!!!!! Uwielbiam twojego bloga :)))))) Jest jednym z lepszych jakie czytałam XD Dodaj szybko następny. Życzę dużo weny ! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczny rozdział! :)
    Zapraszam na swojego bloga. FF o Harry'm. http://onmyheaven.blogspot.com/ ✯

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już tu jesteś, zostaw komentarz. Będzie mi bardzo miło :)